A oto krótka historia Panny Marzanny....

alt

 

alt

 

Nie tak dawno temu, w okolicach kościoła św. Marcina, na moście rzeki Czarnej i w ogrodzie przedszkolnym miało miejsce niezwykłe zdarzenie... W pewnym domowym przedszkolu pojawiła się zimowa panna, panna Marzanna. Owa niewiasta jak się okazało miała również kilka sióstr. Wszystkie Marzanny lubiły mrozy, śniegi, uwielbiały szczypać w noski wszystkie dzieciaki.

Pewnego marcowego dnia - grupa Stokrotki i Koniczynki, zapragnęły znaleźć się już na wiosennej łące, więc postanowiły się pozbyć tych okrutnych zimowych panien. Zebrały armię pod dowództwem pani Jadwigi Dąbrowskiej i Jolanty Marczewskiej, zaprosiły Marzanny na spacer by pokazać im naszą rzekę Czarną. Lecz to był podstęp. Spacer okazał się wielkim pożegnaniem, Marzanny dostały to na co zasłużyły. Dzieciaczki użyły czarodziejskiego zaklęcia by się pozbyć tych "wiedźm":

"MARZANNO, MARZANNO

TY ZIMOWA PANNO

WEŹ SNIEGI I LODY

ZABIERZ JE DO WODY"

No i stało sie to był koniec zimowego królowania. Jedna panna została spalona, druga znów popłynęła do morza a jeszcze inne zostały wrzucone do wielkego kosza na śmieci. Lud przedszkolny i wszyscy mieszkańcy Połańca byli wdzięczni przedszkolakom za usuniecie tych złych kukieł. I od tej pory pojawiła się nowa panna - Wiosna, która przyniosła zieleń, nowe życie i nowe nadzieje.... Stokrotki i Koniczynki w końcu mogły zakwitnąć na zielonej łące, do królestwa przylecieli nowi goście - bocian, słowik, jaskółka, kukułka. Nawet słońce zaczęło się piękniej do nas uśmiechać. I wszyscy żyli długo i szczęsliwie...