Wszystkie Jeżyki i Jeżynki dziś świętują Walentynki
Do siebie się uśmiechają, bo przyjaciół wokół mają.
Tutaj radość tylko gości, nie ma płaczu ani złości.
Tutaj świetnie się bawimy i serduszkiem swym dzielimy.
14 luty w gr. „Jeżyki” upłynął w nadzwyczajnej atmosferze przyjaźni i koleżeńskiej serdeczności – świętowaliśmy „Walentynki”. I chociaż dzień ten kojarzy się większości wyłączniez kultem św. Walentego (rzymskiego kapłana) - patrona zakochanych, to u nas był to dzień dobrych uczynków, uśmiechów, wspólnej zabawy. Dzieci już od rana pomagały w dekoracji sali oraz przygotowaniu poobiedniego deseru w postaci czerwonej galaretki. Miały okazję podzielić się z kolegami i koleżankami swoją interpretacją zwrotu „dobre uczucia i emocje”, oczywiście najczęściej padającą odpowiedzią było: „ … bo lubię …”, „…. bo to jak kocham mamę ….” itp. Przedszkolaki wzięły udział w „walentynkowej” dyskotece z balonami, wykonały przepiękne wydzierankowe serduszka, oczywiście każde z nich miało swoją cichą dedykację. Dzieci, po obiedzie, dokończyły przygotowanie Walentynkowego deseru w postaci galaretkowego, uśmiechniętego serduszka. To był bardzo udany dzień, pełen ciepła i serdeczności- tyle ile małe trzyletnie serduszko zmieścić potrafi.
ciekawostka
Kim był św. Walenty?
Święty Walenty był rzymskim kapłanem. Udzielał on ślubów zakochanym parom. Władający wtedy cesarz Klaudiusz II wprowadził zakaz udzielania ślubów, gdyż uważał on, że najlepszym żołnierzem jest samotny mężczyzna w przedziale wiekowym od 18 do 35 lat. Ksiądz Walenty nie dostosował się do zakazu władcy i praktykował udzielanie sakramentu ślubu. W konsekwencji swoich poczynań został wtrącony do więzienia. Podaje się, że zadurzył się tam w niewidomej dziewczynie - córce swojego stróża więziennego. Jak głoszą legendy - dziewczyna pod wpływem uczuć Walentego odzyskała wzrok. Gdy cesarz dowiedział się o tym fakcie, wydał rozkaz ścięcia kapłanowi głowy. Od tej pory kapłan Walenty został patronem zakochanych.
Rzepka Dorota